Jhon Arias wyraził wsparcie Néstorowi Lorenzo z kolumbijskiej reprezentacji narodowej: „To ktoś, w kogo mamy ogromne zaufanie”.

Jhon Arias przeżywa kluczowe momenty dla swojej przyszłości. Po tym, jak został powołany do jedenastki gwiazd Klubowych Mistrzostw Świata i z którą dotarł do półfinału z Fluminense, Kolumbijczyk ma nadzieję, że transfer do Wolverhampton zostanie sfinalizowany i tym samym spełni się jego marzenie o grze w Europie.

Na razie Arias odpoczywa przez kilka dni, dopóki nie zdecyduje, jaki będzie kolejny krok w jego karierze. Ma też czas, aby zastanowić się nad tym, co czeka kolumbijską reprezentację, która wciąż nie zapewniła sobie awansu na Mistrzostwa Świata FIFA 2026.

W wywiadzie dla ESPN Arias opowiedział o trudnym okresie, w którym znalazła się reprezentacja narodowa, która nie odniosła żadnego zwycięstwa w sześciu ostatnich meczach kwalifikacyjnych, co wystawia jej awans na ryzyko.

„Reprezentacja przechodzi okres odbudowy swojej tożsamości. W Copa América osiągnęliśmy szczyt formy i utrzymanie tej formy było dla nas dość trudne. Myślę, że najważniejsze jest to, że w zespole są zdolni ludzie, że trener (Lorenzo) nadal prowadzi i dobrze rozumie grupę” – stwierdził Arias.

Odnosząc się do swojej relacji z Lorenzo, Arias był stanowczy: „To osoba, której bardzo ufamy; ufamy jego pracy, jego umiejętnościom. Takie rzeczy dzieją się same z siebie i niestety, nie mamy teraz przyjemnego okresu” – podkreślił.

Gwiazda Fluminense jest zawodnikiem z drugą największą liczbą występów w rundzie kwalifikacyjnej w erze Lorenzo – 15, o jeden mniej niż James Rodríguez. Wystąpił w 14 z nich i rozegrał pełne 90 minut tylko dwa razy, przeciwko Ekwadorowi i Paragwajowi, w obu meczach wyjazdowych.

Arias uważa, że reprezentacja musi przeanalizować swoje błędy, aby wrócić na właściwe tory przed Mistrzostwami Świata. „Mamy szansę na bezpośredni awans na Mistrzostwa Świata, ale myślę, że są rzeczy, które należy przeanalizować i poprawić. Mamy potencjał do poprawy, a najlepsza strona reprezentacji dopiero przed nami. Są rzeczy, które należy przeanalizować, przeanalizować i przeanalizować. Wierzę, że jesteśmy w pełni zdolni do powrotu do tych momentów jasności, do tej wspaniałej reprezentacji, która ekscytowała całą Kolumbię” – stwierdził.

Myśląc o przyszłości, Arias chce również wnieść swój wkład w drużynę narodową poprzez konkretny element swojej gry: wykonywanie rzutów wolnych, coś, co w zespole ma swoją nazwę: najpierw James Rodríguez, a potem Juan Fernando Quintero.

Urodzony w Quibdó zawodnik zaskoczył wszystkich strzelając piękną bramkę w Klubowych Mistrzostwach Świata przeciwko Ulsan HD z Korei Południowej.

„Próbuję się nawet uczyć. Mamy w reprezentacji świetnych wykonawców rzutów wolnych, takich jak James i sam Juanfer, dwóch specjalistów od stałych fragmentów gry. Myślę, że mają inną jakość lewej nogi” – powiedział.

„Oczywiście, jestem tu po to, żeby się uczyć. Lubię też zgłębiać ten aspekt mojej gry, mojej kariery, ponieważ, jak już mówiłem przy innych okazjach, im bardziej jestem kompletny, tym lepiej dla mnie i tym bardziej przynosi to korzyści klubowi i reprezentacji. Codziennie pracuję nad tym, aby stać się odrobinę lepszym w sztuce wykonywania rzutów wolnych” – dodał.